Opony na całe życie. A co najmniej na wiele lat

Od zawsze uznawałem, że są dwa najlepsze źródła informacji o oponach. Pierwszym są użytkownicy. To oni tworzą niezawodne opinie, ni kształtują rynek. I tak naprawdę głównie oni orzekną, co naprawdę jest dobrą oponą, a co nią nie jest. Drugim źródłem są materiały producenta. O ile są to obszerne opracowania uwzględniające wszystko, dosłownie wszystko, bez wyłączenia ewentualnych słabości jakiegoś produktu, o tyle warto im ufać, znać je i stosować się do nich. A jeżeli swoją wiedzą i doświadczeniem pragnie podzielić się Dunlop (tworzący razem z marką Goodyear, Fulda i Sava firmę Goodyear Dunlop Tires Polska Sp. z o.o.) – światowy lider w technologii opon wyczynowych, którego tradycje są starsze niż 100 lat, warto zatrzymać się nad nimi przez chwilę. Lub nawet dwie.

Chyba trudno zakwestionować najbardziej ogólną, ale i najważniejszą zasadę: cokolwiek robisz ze swoimi oponami, rób to świadomie i konsekwentnie. Tylko rozsądne zabieganie o ich stan, a w dodatku czynione w regularnych przedziałach czasu, tylko takie podejście pozwoli Ci cieszyć się najwyższą jakością opon, gwarancją maksymalnego bezpieczeństwa podczas ich użytkowania oraz – co nie jest bez znaczenia – ich doskonałym wyglądem. Regularność zabiegów, które uznasz za właściwe, lub regularny przegląd ogumienia w serwisach wymiany opon to najlepsza i najtańsza metoda na przedłużenie ich życia i na olbrzymie oszczędności.

Zacznij dzień od obejrzenia opon.

Ta rada nie jest bezsensowna, choć może się taką wydawać.

Metodą „na oko” możesz naprawdę zapobiec wielu niebezpiecznym lub przykrym sytuacjom na drodze. Bardzo często problemy wynikające z uszkodzenia karkasu (czyli warstwy stanowiącej zewnętrzną powłokę opony) są możliwe do zaobserwowania gołym okiem. Znakomita większość reklamacji na ten typ asortymentu wynika bądź z tego, że nieprawidłowości zostały wykryte podczas wyrównoważania, bądź z tego, że kierowca zauważył: uszkodzenie mechaniczne, „bąbel”, odkształcenie.

Oceniaj stan opon każdego rana. Masz olbrzymie szanse zapobiec kłopotom, szybciej zareagujesz i dzięki temu oszczędzisz sobie czasu, pieniędzy, fatygi i zdrowia.

Zwracaj uwagę na stan opon zwłaszcza przed długimi podróżami. W miejscu odległym od znanej Ci trasy zawsze trudniej zasięgnąć pomocy, jeżeli jedno z kół nie nadaje się do jazdy. A choć jest to jedna z najtańszych części wymiennych w samochodzie, to bez niej akurat kontynuowanie jazdy nie jest możliwe.

 

Nie zaszkodzi obejrzeć koła podczas postoju.

Nie musisz kłaść się pod samochód, by uspokoić swoje obawy. Od tego są serwisy. Ale zwiększasz szansę na właściwy moment reakcji, gdy dostrzeżesz problem sam. Jeżeli taki problem w ogóle występuje, masz na to duże szanse.

Warto, byś wiedział, że problem, dowolny problem z oponą, jest rzeczą naprawdę rzadką. Kiedyś jeden z najlepszych specjalistów od reklamacji opon powiedział mi, że skala opon, którym „coś dolega”, jest mała. Jedna na 200 opon ma jakiś defekt, który w końcu sprawi, że trafi ona do reklamacji. Ale dziś wiem, że problem jest znacznie mniejszy. Obecnie do reklamacji trafia jedna na 1000 opon, jakie sprzedajemy. Czyli: jest szansa wystąpienia trudności. Ale jest ona bardzo mała. Mimo to warto, byś poświęcił każdego dnia pół minuty na obejrzenie ogumienia. Im szybciej zauważysz jakąś nieprawidłowość, tym sprawniej i taniej się jej pozbędziesz.

Zwracaj głównie uwagę na to:

  1. czy czoło opony oraz jej boki są zużyte w równym stopniu (powinny być),
  2. czy możesz dostrzec uszkodzenia mechaniczne (ubytki w bieżniku albo wybrzuszenia),
  3. czy w jakimś miejscu opony nie tkwią ostre przedmioty mogące tylko przez chwilę pełnić rolę klinu,
  4. czy z jakiegoś powodu nie następuje za szybka utrata ciśnienia w kole.

Naturalnie zauważenie jakichkolwiek z powyższych problemów powinno Cię skłonić do co szybszego odwiedzenia serwisu.

Twoje opony lubią komfort.

To banalnie brzmiące zdanie ma naprawdę wielką wartość.

Jeżeli dokonujesz sezonowej wymiany ogumienia, to dany komplet użytkujesz przez około pół roku. Wobec tego przez drugie tyle leżą sobie nieużywane.

Ile rzeczy może zdarzyć się z kołami przez pół roku użytkowania? Wiele, prawda? Prawie tyle samo może im się przytrafić w czasie półrocznego odpoczynku od jazdy.

Idealny sposób przechowywania opon polega na zamontowaniu ich na felgi i napompowaniu do zalecanego ciśnienia statycznego. Następnie powinny zostać złożone w dogodnym do magazynowania pomieszczeniu, czyli w miejscu suchym, ciemnym, gdzie nie pracują żadne urządzenia elektryczne i gdzie nie są przechowywane żadne toksyczne substancje (jak smary, lakiery, farby, rozpuszczalniki). Napompowane i nałożone na obręcze opony powinny leżeć, mogą leżeć jedna na drugiej.

Jak napisałem, to jest rozwiązanie idealne.

Rozwiązanie bardzo dobre to takie, gdy opony nie są zamontowane na obręcze (nie zawsze kierowcy posiadają dwa zestawy felg) i zostają postawione pionowo. Od czasu do czasu muszą zostać obrócone (jak często? Nigdy nie będzie za często. Jeśli obrócisz nieznacznie oponę co miesiąc, to także nie będzie źle. Ważne, byś ją jednak obracał).

Najgorsze rozwiązanie jest najczęściej spotykane. Niezamontowane na felgę opony leżą jedna na drugiej. Wówczas odkształcają się, każda w różnym stopniu, deformacji może ulec również stopka opony, która decyduje o prawidłowym utrzymywaniu ciśnienia w kole. Takie potraktowanie opon jest zbrodnią przeciwko nim samym i przeciwko bezpieczeństwu Twojemu i Twojej rodziny. Producenci jednoznacznie odradzają taki sposób przechowywania.

W jednym zdaniu krótko wspomniałem o cichych zabójcach Twoich opon, czyli o substancjach chemicznych. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w garażu czy w piwnicy, gdzie opony udają się na długi zimowy albo letni sen, zawsze są jakieś maszyny, zawsze są jakieś rozpuszczalniki czy smary. Ale nigdy nie może być to usprawiedliwieniem faktu, czemu dokonujesz sabotażu na życiu swoim i innych. Związki chemiczne wchodzą w reakcję ze składnikami gumy i niszczą ją. Co gorsza, niszczą ją w taki sposób, którego nie zobaczysz, a który masz szansę doświadczyć. Idealnie wyglądająca opona może być w jednym miejscu znacznie osłabiona w wyniku zareagowania z tą czy inną substancją. A od tego momentu bardzo blisko do tragedii.

Nie idź na kompromis. Jeżeli nie masz miejsca, gdzie nie dociera światło słoneczne, wilgoć i opary, przekaż opony w depozyt. Obecnie większość firm zajmujących się wymianą opon oferuje dzierżawę miejsca w swoim magazynie. Za pół roku odbierzesz swoje opony w doskonałej kondycji, a całość będzie Cię kosztować kilkadziesiąt złotych. To cena warta Twojego życia, prawda?

Hasło obszerne jak Polska: prowadź samochód bezpiecznie i rozsądnie.

Tu chyba nie trzeba pisać za wiele. Igrasz z życiem i znacznie szybciej zużywasz opony, gdy szarżujesz na drodze. Jeśli po 10 tysiącach kilometrów nie masz już bieżnika, możesz mieć pretensje tylko do siebie. Żaden producent opon nie uzna takiej reklamacji.

Jak rzadko kiedy, istnieje złoty środek na przedłużenie życia Twoim oponom. Regularność w stosowaniu w pełni zrozumianych rozwiązań to idealne lekarstwo na wszystkie problemy z oponami. Z powodzeniem można to rozpisać jako długą na 3 strony listę, i czasami warto, ale większość problemów możesz uniknąć myśląc o tym, co szkodzi, a co nie.

Taka drobnostka na koniec. Mój szef często oddaje samochód do myjni. W porządku. Zawsze prosi, by zadbano o jego opony. Używa obecnie opon Pirelli. Ale jest to bez znaczenia, gdy po wyjechaniu z myjni, dzień po tym i tydzień później jego opony lśnią nieskazitelną czernią. Czy sądzisz, że felgi, światła czy inne „bajery” zwracają moją albo czyjąś uwagę tak bardzo, jak lśniące opony?

Środki do pielęgnacji opon kosztują bardzo niewiele. Wystarczają na bardzo długo. Sprawiają, że Twój samochód autentycznie przykuwa uwagę (opony szefa przykuwają moją uwagę, a przez lata pracy napatrzyłem się już na nie). Pomagają w zachowaniu ich należytej kondycji. Jeżeli połączysz to z zapobiegliwością i swoim rozsądkiem, a całość wpleciesz w regularność Twoich zabiegów, masz sto procent pewności, że Twoje opony przetrwają dłużej i lepiej. Przypomnij sobie, ile kosztuje komplet nowych gum. Właśnie tyle zaoszczędzisz.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *